Każdy nietrzeźwy kierowca stwarza realne i poważne zagrożenie na drodze i nie ma znaczenia, czy jest to kierowca samochodu, motocykla, roweru czy innego pojazdu. Pijany rowerzysta najpoważniejsze zagrożenie stwarza dla siebie, ponieważ jako niechroniony uczestnik ruchu drogowego, każde zdarzenie drogowe – nawet takie bez udziału innego pojazdu – może przypłacić poważnymi obrażeniami. Dlatego policjanci nie mają taryfy ulgowej wobec tak lekkomyślnych uczestników ruchu drogowego.

W środę tuż przez 18. funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali do kontroli drogowej rowerzystę. Zwrócił na siebie uwagę tym, że jechał szlaczkiem. Podczas rozmowy policjanci wyczuli od niego zapach alkoholu. Ich przypuszczenie, że cyklista jest nietrzeźwy potwierdziło badanie alkomatem. Urządzenie wykazało, że 47-latek wsiadł na rower mając blisko promil alkoholu w organizmie. Mężczyzna za popełnione wykroczenie został ukarany manatem w wysokości 2500 złotych.

Czy nietrzeźwy rowerzysta może rzeczywiście być poważnym zagrożeniem na drodze?

Oczywiście!!!

Rowerzysta może być sprawcą tragicznych wypadków. Ciągle słyszymy o nietrzeźwych rowerzystach wyjeżdżających przysłowiowym wężykiem sprzed sklepów, czy też barów. Stwarzają oni realne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego. Taki rowerzysta jest nieobliczalny w momencie, kiedy go wyprzedzamy. Uciekając przed zderzeniem z nietrzeźwym rowerzystą kierowca samochodu może wjechać do rowu lub uderzyć w drzewo, co z kolei może spowodować poważną tragedię. Dlatego też dla nietrzeźwych kierowców, także rowerzystów, nie może być żadnej tolerancji.

mł. asp. Agata Halicka